sobota, 28 stycznia 2012

SUKCES ŻYCIA.

On odniósł sukces, a ja? Mnożenie pieniędzy.

Autorem artykułu jest Krzysztof Dmowski



Przed laty usłyszałem dowcip: Złapał rybak złotą rybkę. Rybka mówi: „spełnię twoje jedno życzenie, ale to, o co poprosisz twój sąsiad będzie miał podwójnie”. Zatem rybak myśli: „Jeżeli poproszę o krowę, mój sąsiad dostanie dwie.” Po chwili odrzekł: „Uczyń mnie ślepym na jedno oko”!

 

Można by rzec, że w tym właśnie dowcipie znajduje się odpowiedź na wiele przypadków, kiedy czyjaś firma upada, albo jednemu interes rozwija się, a drugiemu nie.

W krajach zachodnich są wysoko rozwinięte instytucje zajmujące się rozdawaniem pieniędzy dla debiutantów lub ludzi, którzy jeszcze nie zarobili na swoich dziełach należytych kwot. I system ten działa właśnie w przedstawiony w dowcipie sposób. Złota rybka spełni życzenie właściciela firmy, jeżeli tylko on potrafi się dzielić. Rozwinięci przedsiębiorcy o tym doskonale wiedzą, że podarowany komuś pieniądz powraca pomnożony. I o tym wie każdy żyjący w świadomości bogactwa.

Świadomość bogactwa jest bogactwem samym w sobie. Człowiek, który żyje w świadomości bogactwa nie musi być majętny, ale w każdej sytuacji sobie poradzi.

Świadomość biedy jest nieustannym dążeniem do zarabiania coraz większych kwot, bo wciąż występuje obawa, że tych pieniędzy zabraknie i najczęściej przejawia się odkładaniem pieniędzy do skarpety lub składanie ich na bankowym koncie. Pokazywanie się innym w najnowszych modelach samochodów, jednak ten człowiek jest cały czas tym samym człowiekiem, którym był wcześniej.

Pieniądz jednak lubi krążyć, być w ruchu, bo tylko wtedy tak naprawdę potrafi się mnożyć. Znam osobiście wielu właścicieli różnych firm. Jedni wolno się rozwijają idąc małymi krokami do przodu, ale nigdy nie przeszli obojętnie wobec cudzego nieszczęścia i na ile mogą wspierają finansowo potrzebujących. Na każdym kroku odczuwają szczęście i radość. Mają wspaniałe rodziny, udane związki. Znam też wielu takich, którzy żyją tylko dla siebie i ich życie wygląda zupełnie inaczej. Znam też wielu takich, którzy kilka lat temu byli właścicielami prężnie rozwijających się firm. Inni zazdrościli im majątku, umiejętności zarabiania pieniędzy na każdym kroku, a dziś ci właśnie niegdyś majętni wybierają resztki ze śmietników. Wystarczy tylko chwila. Ktoś, kto uważa, że zarobił tak dużo pieniędzy, że nikt już mu ich nie odbierze jest w błędzie. Sam nie będzie wiedział, kiedy i jak te pieniądze stracił. Z wielu przykładów można wybrać jeden. Mój znajomy był właścicielem firmowego sklepu z ubraniami. Sklep przynosił ogromne zyski. Sprzedaż markowych ubrań przewyższała sprzedaż w innych sklepach. Był naprawdę kimś. Zatrudniał coraz więcej ludzi i otwierał nowe sklepy. Zdawałoby się, że już nic nie zmieni tej sytuacji, ale niestety. Najpierw przyszło jedno załamanie spowodowane zdarzeniem losowym, potem kolejne i właściciel sklepu nie tylko przepił wszystkie swoje pieniądze, ale zaciągnął tak wysokie długi, że wielu zastanawia się, czy uda mu się je spłacić kiedykolwiek.

Przeciwieństwem jest podobny człowiek, który prowadzi działalność innego rodzaju. Z początku wynajmował pomieszczenia, w których produkował swoje towary. Pomimo tego, że posiał niewiele, pomagał innym, gdy ktoś nie miał pieniędzy na skomplikowaną operację i tym podobne. Dziś… Nadal pomaga innym, a jego firma wciąż kwitnie.

Nam w Polsce trudno jest uwierzyć, że może tak się dziać. Właśnie ludzie żyjący w świadomości bogactwa, wciąż rozwijają swoje firmy dzięki temu, że wspierają innych. Dobrowolnie oddają część swoich dochodów na fundacje, czy instytucje, które zajmują się rozdawaniem tych pieniędzy innym.

Przyglądanie się takim schematom działania pozwala dostrzec, nam samym, jak wiele każdy z nas może zrobić. Pomoc innym zawsze zostanie zauważona i zawsze wróci. Kto daje z serca z serca otrzyma. Zawsze to, co dajemy wraca do nas. Jeżeli dajemy zawiść, nienawiść, one wrócą również, może nie dziś, nie jutro, ale przyjdą wtedy, gdy tego się najmniej spodziewamy. Przybiorą taką postać, która nas zdruzgocze, krach na giełdzie to najlepsze wyjście, zazwyczaj jest o choroba, wypadek... Nie rzadko słyszę od kogoś pytanie, za co spotkało go coś takiego i ten człowiek dobrze zna odpowiedź, ale boi lub wstydzi się do niej przyznać.

Czy można stworzyć coś z niczego? Odpowiedzmy sobie sami na to pytanie. A jeżeli odpowiedź pojawia się taka sama jak u mnie, że nie można stworzyć czegoś z niczego, należy wówczas przeanalizować cały proces zachodzący w zarabianiu pieniędzy. Jaki jest cel zarabiania? W tym momencie pojawia się definicja handlu, kupić coś i sprzedać drożej. Wydawałoby się proste, ale czasem produkt, który zamierzam oferować nie wzbudza niczyjego zainteresowania.

Czy można wytłumaczyć w logiczny sposób, dlaczego jeden ma, a drugi nie ma lub miał, ale stracił? Albo co gorsza straci, tylko jeszcze o tym nie wie… Najtęższe umysły świata rozbijają się o rzeczy banalne.

„Złota rybko, każdemu z moich sąsiadów, daj milion złotych…”

 

---

Krzysztof Dmowski
http://www.kdpowiesci.republika.pl/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 24 stycznia 2012

ROZTOCZE.

Roztocze – też niestety domowe zwierzątka – Cz.1

Autorem artykułu jest AROKIS



Są zwierzętami kosmopolitycznymi, gdyż zamieszkują cały świat. Nasze domy też. W niektórych miejscach nie występowałyby, gdyby nie zostały tam zawleczone w wyniku naszej, ludzkiej działalności. W części 1 opowiem ogólnie o roztoczach, by przybliżyć Wam ogólną wiedzę o nich.

           Zacznę od systematyki: Domena – eukarionty; Królestwo – zwierzęta; Typ – stawonogi; Podtyp – szczękoczułkowce; Gromada – pajęczaki (łac. Arachida); Rządroztocze (łac. Acarina). Naukowym ich badaniem zajmuje się  akarologia (gr. akari – gatunek roztocza, logos – nauka).

         Spotkać je można we wszystkich prawie środowiskach i strefach klimatycznych. Znajdujemy je w glebie, w przybrzeżnych, słodkich wodach (tzw. wodopójki), w strefie polarnej i w gorących źródłach Islandii. Podróżują razem z kurzem. Są nieduże, mikroskopijnej wręcz wielkości, gdyż długość ich waha się od kilkuset mikrometrów do około 1 mm. Ciało na ogół owalne, podzielone na niewyraźne segmenty, pokryte cienkim oskórkiem. Większość gatunków jest drapieżna lub roślinożerna, ale część prowadzi typowo pasożytniczy tryb życia. Narządy gębowe mają typu kłująco-ssącego wyposażone w szczękoczułki i nogogłaszczki. Pierwsze służą do pobierania pokarmu, drugie zaś pełnią funkcje czuciowe. Z niewielkimi wyjątkami nie posiadają oczu. I ta, przednia część ciała roztocza nazywa się gnatosoma. Druga, większa część nazywana idiosomą, dzieli się na podosomę wyposażona w od 1 do 4 par odnóży krocznych oraz opistosomę czyli część tylną pozbawioną odnóży. Narządy zmysłów (czuciowe i węchowe) w postaci szczecinek i zagłębień. Wewnętrzna budowa to: układ krwionośny w postaci tylko zatok, układ pokarmowy trzyczęściowy, o złożonej budowie, posiadający gruczoły ślinowe, wole, jelito z uchyłkami i gruczołami produkującymi lepkie śluzy. Roztocze pobierają pokarm wsysając go dzięki żołądkowi działającemu jak pompa ssąca. Są rozdzielnopłciowe. U samców wyróżnić można gonady i penis, a u większości samic pokładełko. Ich rozwój dzieli się na jajo, larwa, nimfa i imago, czyli postać dorosła. Układ wydalniczy stanowią zamknięte od strony jamy ciała kanaliki zbierające odpady przemiany materii, których ujścia są do jelita. Noszą one nazwę cewek Malpighiego (łac. Vasa Malpighii). Wymiana gazowa, czyli oddychanie, odbywa się przy pomocy tchawek, a czasem przez całą powierzchnię ciała. Nauka poznała już około 30 tys. gatunków  (rozkruszki, kleszcze, świerzbowce), a wiadomo, że to jeszcze nie wszystkie.

          Roztocze żyjące w glebie to geobionty. A generalnie należą do grupy organizmów zwanych destuenci lub reducenci. Stanowią wraz z bakteriami, glonami, nicieniami, grzybami, pierwotniakami, skąposzczetami (dżdżownicami) oraz owadami jedno z najważniejszych ogniw w pokarmowym łańcuchu całego, naszego ekosystemu, gdyż zajmują się mineralizacją (rozkładem) martwej materii organicznej na dwutlenek węgla i wodę. A te proste składniki mogą wówczas bez problemu wrócić do powtórnego obiegu materii, co zamyka cykl życia na naszej planecie. Są więc roztocze saprofagami (gr. Sapros – zgniły, phagein – pożerać), gdyż odżywiają się martwymi i rozkładającymi się szczątkami innych organizmów.

          Na koniec tej naukowej tyrady muszę przejść do wyjaśnienia problemu językowego dotyczącego nazewnictwa. Otóż słowo roztocza jest w polskiej nomenklaturze naukowej synonimem pojęcia saprofity, co stanowi określenie bakterii i grzybów. Natomiast słowo roztocze to określenie złożonej grupy pajęczaków (Acari). Te tak podobnie wyglądające i brzmiące wyrazy wyraźnie się różnią, gdy porówna się ich formy deklinacyjne. I tak dla:

              SAPROFITA

mianownik l. poj. roztocze (r, nijaki), roztocz (r. męski);     mianownik l. mn. roztocze

             PAJĘCZAKA

mianownik l. poj. roztocz (r. męski);      mianownik l. mn. roztocza

Obecnie, nieomal wyłącznie, stosowana jest w nazwach geograficznych forma geomorfologiczna – Roztocze.

mianownik l. poj. roztocz (r. żeński) i mianownik l. mn. roztocze.

          W części 2 napiszę o roztoczach kurzu domowego, czyli o, często całkiem nieświadomie prowadzonej przez nas, hodowli zwierząt oraz o tym, co ona ze sobą nam niesie. Zapraszam.

 

 Bibliografia

Mechowce – roztocze ekosystemów lądowych. W. Niedbała. PWN, Warszawa 1980

Encyklopedia Onet Wiem

Wikipedia Wolna Encyklopedia

Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, Warszawa 1962

Mały słownik zoologiczny – bezkręgowce. Wiedza Powszechna, Warszawa1984

Słowniczek ortograficzny. I. Stopniewicz. PZWS, Warszawa 1958

---

                                                        ANDRZEJ  AROKIS

                                      www.domowezwierzadko.blogspot.com

                                              kwatermistrz@poczta.onet.eu


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

ROZTOCZE.

Roztocze – też niestety domowe zwierzątka – Cz.2

Autorem artykułu jest AROKIS



Skoro już wiemy, co to są roztocze, gdzie je możne spotkać i jak wyglądają, a raczej jak są zbudowane, to teraz pomówimy o naszej domowej hodowli tego pajęczaka. Wiem. Nikt z nas tej hodowli nie zakładał, ale ona jest. To 100%-owy pewnik.

           - Przecież dbam o czystość w domu! Sprzątam, myję, używam środków myjąco-dezynfekujących! Odkurzam prawie codziennie. Nie można mi zarzucić, że jest u mnie brudno! – oburzasz się.

          Tak, ale w Twoim, jak i w każdym domostwie znajdują się takie sprzęty jak tapicerowane meble, dywany, wykładziny, kotary, materace, pościel, koce, zasłony, a nawet suszone kwiaty dla ozdoby. Za nogą od szafy, czy w dywanie, zawsze się zatrzyma odrobina kurzu. A te pajęczaki nie gryzą ani nie żądlą. Przebywają w grubych kocach, kapach, dywanach, łóżkach, fotelach, kołdrach, poduszkach itd. Po prostu są i już. Przenoszą się wraz z kurzem.

          Co to jest kurz? Kurz to pył, czyli bardzo drobne cząsteczki ziemi, piasku, sproszkowanych cząstek różnych ciał (nie tylko mineralnych) – to się potocznie nazywa brud. Bierze się z erupcji wulkanicznych, a także z gleby, gdy wzbija go wiatr. Taki kurz wzbity w powietrze jest jak aerozol i może powodować różne niekorzystne reakcje naszego organizmu – ale o tym za chwilę. A na otwartej przestrzeni jego duża ilość może mieć nawet wpływ na zmiany klimatyczne na danym obszarze. Cząstki te, zgodnie z prawami fizyki, przyciągają się nawzajem i tak powstają tzw. bamboły – takie kłębki kurzu. A roztocze kurzu domowego, to stworzonka tycie-tycie-maciupkie (od 0,1-0,5 mm długości, przypominam) i dla nich taki kłębek kurzu to cały świat! Dlatego są w naszych domach czy nam się to podoba czy nie. Ale jest też i zaleta obecności tych saprofitycznych pajęczaków: żywią się one głównie naszym martwym naskórkiem (zwykle łupieżem), ale także grzybami i resztkami organicznymi. Przeciętnie każdy z nas traci codziennie 1,5 grama skóry, co daje rocznie wartość w granicach 0,3-0,45 kg (nawiasem, jak ci naukowcy to obliczyli?). Ta ilość pozwala na wykarmienie milionów roztoczy. A pamiętajmy, że na powierzchni 1 m kw. np. dywanu, przeciętnie żyje ponad 1 milion tych pajęczaków. Znaczy czyszczą i sprzątają to, co się z nas sypie (jakoś tak mi się za starością to skojarzyło…) lub przez nas (dziurawe ręce lub szczęka). I to jest ta pozytywna strona ich obecności.

          Do najczęściej występujących należą:

a/ skórożarłoczek skryty (Dermatophagoides pteronyssinus)

b/ Euroglyphus maynei

c/ Dermatophagoides farinae

          Skórożarłoczek skryty jest gatunkiem najczęściej bytującym w bezpośrednim otoczeniu człowieka, czyli w jego domostwach. Najchętniej żyje i rozmnaża się w 25 st. C i 70-80% wilgotności. Temperatura powyżej 60 stopni lub poniżej zera jest dla pajęczaka zabójcza. Podobnie, gdy jest zbyt sucho lub zbyt wilgotno. Roztocze nie występują też na wysokościach powyżej 1000m, ale powodów na razie nauka nie zna.

          Jego wygląd jest następujący: ma owalne ciało, białawej barwy. Szczecinki na idiosomie i odnóżach są długie i sterczące. Samica ma od ok. 420 µm długości i 320 µm szerokości, zaś samiec od ok. 420 µm długości i 245 µm szerokości. Dorosły osobnik ma odnóży osiem, chociaż w stadium larwalnym mają tylko sześć. Samiec na ogół żyje 19-30 dni, podczas gdy samica ponad dwa miesiące. Pilnuje ona jajeczek w ostatnich 30 dniach życia. (I kto tu jest tzw. „słaba płeć”, pomimo pilnowania też… - to tak na marginesie – nie mogłem się, przepraszam, powstrzymać).

          No to teraz przejdźmy do negatywnych stron współbycia z roztoczami.

          Otóż odchody oraz pewne białka skórożarłoczka skrytego należą do głównych alergenów, czyli środków uczulających, które prowadzą człowieka do nabycia i rozwoju np. astmy oskrzelowej. Jeśli w przeciętnym materacu żyje 1.000.000 roztoczy i każdy z nich produkuje enzym trawienny (jelitowy) do trawienia skóry zwany proteaza cysteinowa, który potem trafia do jego odchodów i pojawia się na takim materacu, to trudno się dziwić, iż, jeśli dana osoba cierpi na alergię powodowaną przez roztocze, to wówczas ma ogromną szansę zachorować. Obecność roztoczy, ich odchody, odnóża mogą powodować reakcje alergiczne w postaci swędzeń, kaszlu czy duszności nawet. Takim alergizującym czynnikiem może być także smog, który z racji swojego składu – głównie kurz, a w nim nasz znajomy roztocz – może działać jak wysoce prężny alergen. A generalnie to wszelkie przedmioty, jakich w domu nie możemy wyprać, opłukać pod bieżącą wodą lub chociażby przetrzeć na mokro, niosą one zagrożenie kontaktu z alergenami roztoczo-pochodnymi.

          Definicja alergenu? To każdy antygen, czyli substancja, jaka zostanie wprowadzona do organizmu i wywołuje jego reakcję obronną skierowaną przeciwko niej właśnie.

          Zaś alergen, to substancja wywołująca w organizmie nieprawidłowe reakcje odpornościowe, a którą organizm rozpoznaje jako obcą. Znamy alergeny wziewne (np. pyłki traw, które wdychamy), kontaktowe (co działają po kontakcie ze skórą – np. proszki do prania, lateks, metale), pokarmowe (po zjedzeniu czegoś mamy wysypkę, biegunkę, duszności itp.) oraz wstrzyknięte (jady owadów, które powodują objawy od obrzęku (komar) do ciężkiej reakcji organizmu – wstrząs anafilaktyczny). Jednym słowem alergenem może być prawie każda substancja, także  leki. Najtrudniejszym dla medycyny jest to, że alergeny nie wykazują jakichś szczególnych cech i podobieństw, co ogranicza możliwość jednoznacznego określenia, czy dana substancja jest, czy nie, alergenem.

          Co na to profilaktyka, czyli zapobieganie zawczasu narażeniu się na alergeny roztoczy?

          Najprostszą metodą jest unikanie narażenia na uczulający alergen. Jak? No to proszę:

 - częste odkurzanie, najlepiej odkurzaczami wyposażonymi w filtry HEPA

 - regularne osuszanie powierzchni zamiana dywanów na panele podłogowe regularne trzepanie materacy i dywanów

 - zastosowanie urządzeń parowych do czyszczenia

 - używanie pościeli łatwej do częstego prania – syntetyki – z jednoczesnym unikaniem pierza – pranie minimum raz na 3 miesiące

 - wykładanie pościeli zimą na mróz, a latem na słońce

 - używanie poszewek na poduszki i kołdry zrobionych z nieprzepuszczalnych, syntetycznych materiałów

 - wkładanie pluszowych, dziecięcych zabawek na parę godzin do lodówki

 - zmniejszenie wilgotności w mieszkaniu do maks. 70% (najlepiej mniej – dobra wentylacja)

 - zastosuj antyalergiczne pokrowce na materace – nazwy nie podam by uniknąć kryptoreklamy – ale Google wie wszystko…

          Te metody nie zapewniają całkowitego wyeliminowania roztoczy z otoczenia i dania znaczącej, trwałej poprawy, a są czasochłonne i niekiedy kosztowne. Po prosu to zwierzątko jest tak świetnie osadzone w swoim ekosystemie, że nawet człowiek nie jest w stanie dać mu odpór.

          A nam, ludziom, wciąż się wydaje, że jesteśmy klasą wiodącą…

 

Bibliografia

Mechowce – roztocze ekosystemów lądowych. W. Niedbała. PWN, Warszawa 1980

Encyklopedia Onet Wiem

Wikipedia Wolna Encyklopedia

Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, Warszawa 1962

Mały słownik zoologiczny – bezkręgowce. Wiedza Powszechna, Warszawa1984

Słowniczek ortograficzny. I. Stopniewicz. PZWS, Warszawa 1958

Polski Informator Medyczny

---

                                                        ANDRZEJ  AROKIS

                                      www.domowezwierzadko.blogspot.com

                                              kwatermistrz@poczta.onet.eu


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 18 stycznia 2012

WIDOK Z OKNA ,CUDNY AŻ CHCE SIĘ POSPACEROWAĆ.









Witajcie:) Doczekaliśmy się zimy i jest cudnie.Oto zalety mieszkania na wsi,to widoki z mojego salonu a więc zapraszam na spacer.Do zobaczenia ,pozdrawiam cieplutko.





czwartek, 12 stycznia 2012

CZYSTY DYWAN.

Najpopularniejszy proszek do prania dywanów - czy działa?

Autorem artykułu jest Franciszek Maurer



Po obejrzeniu reklamy w TV zdecydowałam się kupić sławny proszek do pranie dywanów. „Tylko rozsypać na dywan, poczekać 20 minut i wciągnąć odkurzaczem" - cudo, a nie środek do prania dywanów.
Zakupiłam ów proszek za cenę ok. 26zł ...

Po obejrzeniu reklamy w TV zdecydowałam się kupić sławny proszek do pranie dywanów. „Tylko rozsypać na dywan, poczekać 20 minut i wciągnąć odkurzaczem” – cudo, a nie środek do prania dywanów.
Zakupiłam ów proszek za cenę ok. 26zł, nie dlatego że moje niskie poczucie czystości pchało mnie w kierunku tej czynności, ale dlatego że moja teściowa marudziła o tym od kilku tygodni. A biorąc pod uwagę, że dywan ten otrzymaliśmy w prezencie od niej, to w zasadzie miałam tylko jedno wyjście.
Chciałam „wyprać” go na podwórku przed domem, ponieważ pogoda od kilku dni sprzyjała. Jednak zanim kupiłam ten środek czystości, to pogoda się zepsuła i postanowiłam zrobić to w domu.
Dywan, który postanowiłam wyczyścić jest jasnoszary, gruby. Wszystko zrobiłam zgodnie z instrukcją, 20 minut na dywanie i odkurzanie. Wszystko poszło w miarę sprawnie, tylko nie spodziewałam się, że proszek tak ciężko będzie odkurzyć. Do tego jestem pewna, że część tego proszku pozostała pomiędzy włóknami dywanu. Ale w sumie z efektu prania, zaraz po jego zakończeniu byłam zadowolona.
Ale … dywan zaczął tak śmierdzieć tym środkiem, że pomimo wielokrotnego intensywnego odkurzania i wietrzenia pokoju, bardzo mocny zapach utrzymywał się dobrych kilka dni. Nie było możliwości żeby spać w tym pokoju. Zapach była taki jakby po zrobieniu prania nie wypłukać go i zapach, jaki pozostanie pomnożyć razy 10.

Moim zdaniem, reklama tego środka jest skandaliczna, wszystko tak pięknie wygląda, a nikt nie wspomina o skutkach ubocznych. Jeśli ktoś decyduje się na pranie dywanu tym środkiem, to najlepiej tuż przed dwutygodniowym urlopem w ciepłych krajach, inaczej nie dacie rady znieść tego smrodu.
Ze strachu przed tym środkiem, nie puściłam też swojego dziecka na dywan z obawy, że dziecko się zatruje czy też nawdycha jakiś dziwnych substancji, które są w tym  proszku.

Po tych traumatycznych doświadczeniach powiedziałam sobie, ze nigdy więcej nie uwierzę reklamie, która pokazuje, że wszystko jest takie proste i bezbolesne.
Koleżanka podpowiedziała mi, ze lepiej skorzystać z profesjonalnej firmy, która w zakresie usług ma pranie dywanów czy też pranie wykładzin w domu u klienta. Przyjeżdżają na miejsce, pranie dywanu czy też wykładziny trwa nie więcej niż godzinę. Dywan jest suchy po upływie nie więcej niż 3 godzin. A co najważniejsze, można zażyczyć sobie użycia środków przeznaczonych dla alergików lub też bezpiecznych dla dzieci.

 

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 6 stycznia 2012

POMOC DOMOWA.

Obowiązki pomocy domowej

Autorem artykułu jest kornpp



Kobieta XXI wieku nie jest już tylko matką Polką, bo choć kocha swoje dzieci bezgranicznie to nie wyobraża sobie życia bez pracy zawodowej, czy towarzyskich spotkań. Skoro macierzyństwo i praca wypełniają jej codzienność to często brakuje jej czasu na wykonywanie obowiązków domowych i dlatego zatrudnia pomoc domową.

Oczywiście nie każdą rodzinę stać na wynajęcie pani do sprzątania, która coraz częściej ma wyższe niż zawodowe wykształcenie, dysponuje nowoczesnymi środkami czyszczącymi i profesjonalnym sprzętem sprzątającym. Jednak zatrudniając pomoc domową możemy oczekiwać, że wykona ona za nas wiele niezbędnych czynności w naszym domu.
pomoc domowaW pierwszej kolejności jej obowiązkiem będzie utrzymanie czystości i porządku we wszystkich pomieszczeniach, począwszy od kuchni, przez pokoje, aż po łazienkę. Do jej podstawowych prac należy więc zmywanie naczyń, ścieranie kurzy, mycie podłóg, ale także pranie, prasowanie i mycie okien. Niewiele osób zdaje sobie sprawę jak szeroki zakres usług może zaoferować prywatna pomoc domowa. Umowa może bowiem obejmować przygotowywanie posiłków, robienie zakupów oraz czyszczenie dywanów, czy pranie wykładzin albo tapicerki samochodowej. Często pomoc domowa zobowiązuje się także do prac w ogrodzie, wyprowadzania psa, a także do sprzątania w garażu, piwnicy, czy na strychu. Warto zapytać kandydatkę na pomoc domową, czy jest w stanie od czasu do czasu przypilnować nasze dziecko lub odebrać je ze szkoły. Niektórzy na stałe łączą obowiązki gosposi z opieką nad dziećmi, czy z pomocą w nauce dzieciom w wieku szkolnym.

Gosposia najczęściej pracuje podczas nieobecności gospodarzy w domu, dlatego tak ważne jest, aby kobieta była nie tylko pracowita, ale także uczciwa i odpowiedzialna. W zależności od zakresu obowiązków sprzątaczka może przychodzić do pracy codziennie lub tylko kilka razy w tygodniu. Przed rozpoczęciem współpracy trzeba jednak dokładnie ustalić zasady wykonywania prac w domu, a więc zapytać jakich środków czyszczących używa, z czyich sprzętów korzysta oraz czy ma ustalone dodatkowe stawki za czynności wykonywane poza zakres obowiązków wynikających z umowy.

Nie ulega wątpliwości, że dla kobiety spełniającej się zawodowo, która większą część dnia spędza poza domem, a wolny czas pragnie poświęcić rodzinie, prywatna pomoc domowa jest konieczna, aby dom był zadbany, lodówka zawsze pełna, a posiłki zawsze ciepłe i zdrowe.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Alergia na pyłki i ogrzewanie domu

Autorem artykułu jest Martyna Wasiak



Osoba z alergią powinna mieć swój azyl, w którym czuje się zdrowo i bezpiecznie. Aby dom był takim azylem należy przygotować go do potrzeb alergika.

Zastosowanie rozwiązań proponowanych przez producentów – zwrócenie uwagi na instalacje grzewcze - może znacząco poprawić komfort życia wszystkich mieszkańców domu.

Najbardziej uciążliwą odmianą alergii jest uczulenie na wszelkiego rodzaju pyłki i roztocza. W innych typach alergii usunięcie czynnika wywołującego powoduje powrót do stanu normalnego, natomiast w przypadku alergii pyłkowej jest to dużo trudniejsze do zrealizowania. Zobaczmy, jakie rozwiązania w domu mogą poprawić sytuacje alergika.

Przede wszystkim częste sprzątanie. Trudno wyobrazić sobie powrót do zdrowia w domu, w którym po kątach przewracają się tak zwane „koty”. W domu, w którym przebywa alergik nie ma prawa następować taka sytuacja. Istotne jest także, aby pozbyć się z domu wszelkich materiałów tekstylnych, dywanów, firan i wszystkich tych newralgicznych rzeczy, które mogą być skupiskiem kurzu.

Bardzo ważnym aspektem, ale wciąż bagatelizowanym jest wpływ ogrzewania na stan alergika. Ciepłe powietrze przemieszczając się przez pokoje rozprowadza także zanieczyszczenia po całym domu. Stare, zakurzone grzejniki mają to do siebie, że są trudne do oczyszczenia. Należałoby zamontować takie modele, których elementy będą łatwo dostępne. Tak zwane modele łazienkowe, które spełniają te wymagania, mogą być zainstalowane również w innych częściach domu.

Najkorzystniejszym jednak rozwiązaniem dla alergika będzie ogrzewanie podłogowe, które ma to do siebie, że przy podłodze temperatura jest wyższa od tej w okolicach naszych głów. Ogrzewanie podłogowe powoduje, że powietrze w mieszkaniu jest bardziej wilgotne, co z pewnością ułatwi oddychanie alergikowi. Przy takim typie ogrzewania kurz nie roznosi się po pomieszczeniach, co jest największym atutem godnym uwagi. Producenci działający w branży instalacji grzewczych posiadają w swojej ofercie również grzejniki higieniczne stosowane w laboratoriach i szpitalach. Dom alergika będzie również odpowiednim miejscem.

Alergików jest coraz więcej. Statystyki wskazują, że prawie połowa obywateli naszego globu ma lub miała problemy alergiczne. W związku z tym standardy związane z higieną i dbaniem o siebie obejmują coraz większy zakres czynności. Alergicy powinni zwrócić szczególną uwagę na innowacyjne rozwiązania, dzięki którym będą mogli poczuć się zupełnie zdrowi.

---

Oferteo.pl - Otrzymaj oferty od firm!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl